Sample Image




Przynajmniejże, mój stryjaszku dobrodzieju, Łup kwaterkę dla twojej Andrzejowej... J pociągnęła go za sobą.
P.
Podstolic z Władysławem przybliżyli się do dwóch, siedzących blisko drzwi na ławie, mieszczan, z których młódszy mówił do starszego, trzymając go za guzik od kapoty.
— Bo nie wiesz? To przecie człowiek. On nigdy sam jeden nie wybije i zawsze ma czem potraktować. —
— Słuchaj, Macieju, odpowiedział starszy. To próżno.
Dał słowo, że nikt miesiąca nie ponosi jego bótów, a teraz ja sam widziałem u P. Assesora trzeci miesiąc noszone przyszwy jego roboty.
Czy toż uczciwość, tak zdradzać nas, swoich towarzyszów? Z czegoż będziemy żyli, kiedy on będzie mocno robił? Pójdź bracie, wypijmy na jego pohańbienie. —
Poszli. — P.
Podstolic postrzegłszy przy oknie smutne spójrzenia jakiegoś mieszcza-a nina, który sam jeden.
oparty o ścianę, wzdychał i boleśnie na weselących się spoglądał, — zbliżył się ku niemu z Władysławem, siadł obok i, biorąc od niego tobakę, zapytał uprzejmie: coby go
dolegało.
Spojrzał nań mieszczanin z podziwieniem i żałością razem.
— Alboż WPan nie widzisz, mówił, ze ja jeden siedzę jak pień między ludźmi kiedy wszyscy inni weselą się?
— Westchnął głęboko i znowu rzekł: — WPan musisz być nie z tych okolic; bo ja WPana w żadnym szynku w naszych stronach nie widziałem. Czy nie kupiec z towarami?

— Mam towary, odpowiedział P. Podstolic. Przybyłem na jarmark. A WPan że jaką bawisz się professiją? —
— Jestem białoskórnik. Ale cóż na sucho mamy gadać?
każ WPan dać wódeczki ! razem wypijemy za zdrowie WPana. —
— Ja wódki nie pijam. Odpowiedział P. Podstolic.
— Więc miodu? —
— Ani miodu teraz nie mogę.

— A czegom WPan żyjesz na świecie! zawołał Białoskurnik. Ja nie odpowiem Bogu za gardło.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 Nastepna>>