— Pojmuję Janie Wasilewiczu. Już mówiłem z niektóremi kupcami; ale że ja nie ieden jestem....
— Nu, tak I być podchwycił Strapczy, i ja z nimi mówiłem, wszakże i strapczy jest na wierzchu w szklance, a nad nim Prokuror, ot i dzieło.
—
— Nie zełgałeś Kiryło Kuźmiczu, mówił Sowietnik, ty jesteś oko Monarsze, powinieneś wszędzie zajrzeć...
— Cicho! Teraz straszno o tem wspominać.
Jednakże pokryjomu zazieramy gdzie potrzeba.
— Cha! cha! cha! ot i dzieło! I Jan Parfiniowicz zasiera gdzie potrzeba. —
— Nu to nie dziw, podchwycił Horodniczy.
Ja powinienem pilnować, żeby kontrabandy nie przywozili na jarmark, a żyć trzeba.
Ale urząd czci wyższe urzędy: jako gospodarz w mieście nie zapomniałem o gościu; jutro będą kupcy i u was Janie Wasilewiczu. Krzywią się oni na to; ale nic nie znaczy.
Wszystko możno, byle ostrożnie. Im więcej krzywią się, tym więcej dać muszą. Żydzi byli za granicą... Mądrej głowie dość na słowie.
Niech sobie z kupujących uzyszczą swój wydatek. I nam trzeba żyć Janie Wasilewiczu; i pić; nieprawdaż? Hej ! Szampana dwanaście butelek!
―
— To zbytki, szepnął mu do ucha Sowietnik; ja dziś i tak pełen; a temu bydłu szkoda tej brahy. Każ lepiej do mnie odnieść. —
— To nic nie kosztuje Janie Wasilewiczu.
Jarmark wszystko zapłaci, będzie i dla was, będzie i dla nas. —
— Nu, nu, ty wielkoduszny, Janie Parfimowiczu, rzekł głośniej Sowietnik. Bóg miłosierny.
Nu, prawdę powiedziawszy, nasz Gubernator przeszkadza; ale i on sam zna, że powietrzem żyć nie można. A wreszcie i on człowiek; nie może wszystkiego widzieć i słyszeć.
Bóg miłosierny.
Ot, podobno wkrótce tu ma przybyć: jako wasz przyjaciel, ostrzegam: bądźcie rozumni, żeby wszystko było w porządku.
<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 Nastepna>>